Sasin otrzymał medal za zasługi dla Poczty Polskiej.Taki cyrk tylko w Polsce

Sasin Wicepremier pisowskiego rządu pojawił się w Gdańsku (Kaszuby/Żuławy Wiślane), by wziąć udział w obchodach Dnia Łącznościowca. Jak się okazało – obecność warszawskiego ministra w Filharmonii Bałtyckiej nie była przypadkowa. Sasin otrzymał Medal Honorowy Poczty Polskiej im. Króla Polski Zygmunta II Augusta za szczególne zasługi.

Brzmi to absurdalnie, gdy wspomni się nieudane wybory kopertowe, za które odpowiadał właśnie Sasin, a które okazały się ogromnym ciosem dla polskiego budżetu. Trudno jednak oczekiwać w tym jakiejkolwiek logiki. Jeśli spojrzy się na sytuację z odpowiedniego dystansu i zauważy się, że pocztowcy nagrodzili własnego szefa, to od razu widać, ile warte są takie odznaczenia. Szkoda tylko, że za to wszystko płacą podatnicy.

Sasin na Dniu Łącznościowca w Gdańsku

Wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin wziął w środę udział w uroczystych obchodach Dnia Łącznościowca, które odbyły się w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej im. Fryderyka Chopina w Gdańsku.

Sasin podkreślił, że Poczta Polska jest dziś przedsiębiorstwem nastawionym nie tylko na przeszłość i tradycję, ale przede wszystkim na przyszłość.

– Rząd wspiera te działania zarówno jeśli chodzi o inwestycje w nowoczesną architekturę i infrastrukturę logistyczną, ale dbamy również o to, aby poczta zachowywała dobrą kondycję finansową” – mówił wicepremier. Jak dodał, „temu służą przepisy ustawowe przyjęte w tym roku, dotyczące zwrotu straty, którą poczta ponosi na usłudze powszechnej, czyli na tym, co jest najważniejsze i najbardziej widoczne dla klientów. Urzędy pocztowe, praca listonoszy, to wszystko świadczy o charakterze Poczty Polskiej – wskazał.

Sasin podkreślił, że Poczta Polska nieustannie inwestuje.

– To inwestycja w nowoczesną architekturę sieci logistycznej, w nowoczesny sprzęt (…). Dbamy i będziemy dbać o to, by poczta miała również środki na inwestycje. Ważne, żeby poczta zarabiała, bo jest firmą, jest przedsiębiorstwem, więc musi zarabiać. Będziemy zwracać koszty tam, gdzie są usługi, które z natury rzeczy są usługami deficytowymi, ale ważnymi z punktu widzenia państwa – mówił.

Szef MAP stwierdził, że obecnie deficytowe jest dostarczanie korespondencji listowej, którą w dużej mierze stanowi korespondencja urzędowa.

– Dbamy o to, aby ta część działalności była dochodowa, poprzez zawieranie odpowiednich kontraktów przez instytucje państwa. Zarząd poczty jest bardzo aktywny i negocjuje dobre warunki, natomiast (…) dzisiaj przyszłością (…) jest rynek doręczeń paczek i tu ważne są inwestycje – podkreślił.

Zdaniem wicepremiera największym zadaniem stojącym przed Pocztą Polską są przesyłki kurierskie.

– Ten rynek jest dzisiaj bardzo wymagający, działa tutaj bardzo wiele podmiotów i też moją rolą jako ministra aktywów państwowych jest dbałość o to, by poczta mogła skutecznie tę działalność rozwijać, i będziemy to robić – zaznaczył Sasin.

– Poczta Polska jest strategicznym przedsiębiorstwem. Łączność, dostarczanie przesyłek, ale nie tylko, ponieważ poczta zajmuje się przecież także transportem i zabezpieczeniem gotówki (…). Tych przejawów działalności Poczty Polskiej, które świadczą o tym, że jest ona przedsiębiorstwem strategicznym, jest wiele, i zadaniem rządu wspólnie z zarządem i całą kadrą kierowniczą jest zadbanie o to, by poczta mogła dalej funkcjonować, a może funkcjonować jako przedsiębiorstwo tylko wtedy, kiedy będzie konkurencyjna – przekazał minister.

Sasin organizatorem wyborów kopertowych. NIK: były nielegalne

Najwyższa Izba Kontroli wykazała w raporcie końcowym, że organizacja niedoszłych wyborów kopertowych z maja 2020 r. odbyła się bezprawnie, a instytucje zaangażowane w te „wybory” wielokrotnie złamały prawo. Zebrane przez kontrolerów dowody i dokumenty najbardziej obciążają premiera, szefa jego kancelarii oraz ministra aktywów państwowych Jacka Sasina.

Mowa o wyrzuconych w błoto 76 mln zł pochodzących z budżetu państwa, które stracono przy próbie organizacji tych wyborów, o tuszowaniu błędów, odpowiedzialności finansowej oraz karnej, a także groźbach odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu dla ludzi z pierwszych stron gazet.

Kwestia odpowiedzialności karnej za wybory wróciła pod koniec października. Do Sejmu wpłynął projekt ustawy, zgodnie z którym wójt, burmistrz lub prezydent miasta, który przekazał Poczcie Polskiej spis wyborców w związku z wyborami prezydenckimi w 2020 r., nie popełnił przestępstwa. Trwające postępowania w takich sprawach mają być umorzone, a zapadłe wyroki zatarte.

sc:Nczas,Legaartis.pl