Ceny węgla

 

Ceny węgla i ekogroszku wzrosły o ponad 100% Na składach zieją pustki a ludzie zapisują się na zeszyt! Ci, których stać!

Nie tylko mamy do czynienia ze wzrostem cen, ale także brakiem węgla oraz ekogroszku na składach węglowych. W wielu przypadkach klienci musza zapisywać się i czekać, a ile czekać to nawet nie wiadomo. W części składów otrzymaliśmy informację i tutaj cytujemy: „mamy obiecaną dostawę ale nie wiemy jeszcze na kiedy”. W innych z kolei: „nie mamy i nie wiemy kiedy będziemy mieć”. W nielicznych możemy usłyszeć, że: „mamy w chwili obecnej ale tylko kilka ton”.

,,Przyszła wojna będzie wojną niewidzialną. Dopiero, gdy dany kraj zauważy, że jego plony uległy zniszczeniu, jego przemysł jest sparaliżowany, a jego siły zbrojne są niezdolne do działania, zrozumie nagle, że brał udział w wojnie i tę wojnę przegrywa (…) Znając historię łatwiej zrozumieć teraźniejszość i można lepiej przygotować się na przyszłość.’’

Frederic Joliot-Curie. Francuski fizyk, laureat Nagrody Nobla.

Publikacje, które mają posiadać tak zwaną „siłę nośną” okrasza się mocnymi stwierdzeniami i słowami, podczas gdy po przeczytaniu danego artykułu, okazuje się, iż mieliśmy do czynienia z niczym więcej jak „informacyjną wydmuszką”. To nie jest dobre, ta cała „maksymalizacja przekazu informacyjnego”, ponieważ w momencie w którym pojawi się realnie mocny i ważny artykuł, to mało kto na niego zwróci uwagę, gdyż będzie on jednym z wielu „mocnych” artykułów. Ale oczywiście tylko pozornie.

Niemniej jednak skąd taki wstęp dziś? Otóż dziś chcemy poruszyć temat, który nie jest tematem ważnym, istotnym czy mocnym… Jest to temat wręcz EGZYSTENCJALNY dla wielu osób. Informacje w tej kwestii, docierały do nas od kilku dni, od naszych stałych czytelników, a wśród nich nie ukrywam posiadamy wielu „sprawdzonych” informatorów, którzy żyjąc codziennością dostrzegają „rzeczy przełomowe”.

A zatem dziś o „apokaliptycznym” wzroście cen węgla oraz ekogroszku w Polsce. Otóż na waszą prośbę przeprowadziliśmy szybkie i dogłębne „śledztwo”. Otóż obdzwoniliśmy kilka składów węglowych w Polsce, kilka odwiedziliśmy osobiście aby w cztery oczy porozmawiać z właścicielami tych składów. Rzeczy do których dotarliśmy są zaiste niepokojące i nie piszemy tego na wyrost, ale tak po prostu jest.

A teraz do konkretów, otóż ceny ekogroszku za tonę w roku 2021 wynosiły średnio 1000 złotych. Dziś cena za tonę ekogroszku wynosi średnio 2100 złotych. Zatem mamy wzrost o ponad 100% Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku węgla. Zatem zadaję pytanie, skąd Polacy mają wziąć pieniądze na zakup węgla czy ekogroszku, jeżeli dodatkowo mamy w Polsce ponad 10% inflację (A TO NIE KONIEC)? Czy Polacy mają sobie zakupić drukarki i drukować pieniądze?

A może zamiast potrzebnych lekarstw kupić 100 kilogramów więcej węgla? Oczywiście ryzykując przy tym zdrowiem a nawet życiem. To w jaki sposób potraktowano nasz naród nie mieści się po prostu w głowie, zwłaszcza że Polska leży na węglu. Zatem ceny węgla w Polsce powinny być „śmiesznie niskie” a co mamy? A no mamy Armagedon finansowy a to dopiero wiosna, tak więc jakie ceny będą na jesień 2022 roku? 3000 złotych za tonę? A może 4000 złotych? Skandal!

To jest skandal jak „pluje się Polakom w twarz”. Pcha się nas nas jakieś bliżej nieokreślone wojny, wymachuje w telewizji szabelką i chce zbawiać cały świat, ponieważ zaiste tak właśnie robi PiS. A we własnym kraju coraz większa ilość Polskich rodzin nie ma pieniędzy na opał! Nie ma pieniędzy na węgiel, którego pod „naszymi stopami” mamy na co najmniej sto lat! I to nie są moje wyliczenia ale wyliczenia ekspertów.

Czy to koniec? Ależ skąd! Mateusz M. Zwany Polskim Premierem wprowadza embarko na węgiel z Rosji. Rozumiem, że gdy wprowadza się embarko to po to aby dotknęło ono finansowo kraj objęty tym embargiem, to jest Rosję w tym przypadku. Niestety Rosja „ma gdzieś” nasze embargo, gdyż sprzedaż węgla, które kierowane było do Polski, sprzeda innemu krajowi. W ten sposób nie odczuje żadnych negatywnych skutków, natomiast my Polacy odczujemy, oj odczujemy, już odczuwamy.

Mało tego, jak wiemy, węgiel z Rosji trafiał głównie do „Polskich domostw”, był kierowany do użytku prywatnego. Teraz tego nie będzie. Mateusz M. Nazywany Polskim premierem wyjdzie i wygłosi podniosłe przemówienie: „wprowadzamy embargo na węgiel z Rosji”. ALE nie doda, że węgiel ten trafiał do „zwykłych obywateli”, zatem to oni poniosą finansowe koszty. A Mateusz M. Nadal będzie mógł „opowiadać farmazony”, gdyż on ze swojej kieszeni nie płaci za własne „poronione pomysły”, a my zwykli obywatele już tak.

To jednak nie koniec, otóż nie tylko mamy do czynienia ze wzrostem cen, ale także brakiem węgla oraz ekogroszku na składach węglowych. W wielu przypadkach klienci musza zapisywać się i czekać, a ile czekać to nawet nie wiadomo. W części składów otrzymaliśmy informację i tutaj cytujemy: „mamy obiecaną dostawę ale nie wiemy jeszcze na kiedy”. W innych z kolei: „nie mamy i nie wiemy kiedy będziemy mieć”. W nielicznych możemy usłyszeć, że: „mamy w chwili obecnej ale tylko kilka ton”.

W składzie, który znajduje się w mojej miejscowości udzielono mi takiej odpowiedzi: „mamy dziewięć ton ekogroszku na stanie, jakoś go wytargaliśmy, ale kiedy będą kolejne dostawy, to tego nie wiemy”. Tak wygląda dostępność surowca w kraju, który „leży” na tym surowcu. Analogicznie dodam, że sytuacja jest taka jak gdyby Arabia Saudyjska zamykała szyby naftowe i przez to z własnej woli „dusiła kraj i gospodarkę”.

Reasumując sytuacja jest taka, że po pierwsze ceny węgla i ekogroszku wzrosły o ponad 100%, zaledwie w niespełna jeden rok! A po drugie, nawet jeżeli kogoś będzie stać na tak drogi surowiec, to nie ma pewności, że w ogóle będzie on dostępny! Jeżeli teraz jest z tym problem, a mamy wiosnę, to co będzie na jesień roku 2022? A co jeżeli rzeczywiście przyjdzie w końcu „zima stulecia”, tak od lat przez wielu przepowiadana?

Tego nie można wytłumaczyć w logiczny sposób a wierzyć w to, że to jest paranoja a „oni” są obłąkani, nie będę. „Oni” doskonale wiedzą, co robią i jak niszczą gospodarkę, zatem powstaje pytanie na czyje zlecenie to robią i „za ile” się sprzedali i nas sprzedali.