Marcin Bustowski kończy działalność społeczną – koniec walki o zdrowie dzieci?

Marcin Bustowski, znany jeleniogórski działacz społeczny, ogłosił definitywne zakończenie swojej działalności na rzecz społeczeństwa. Jego decyzja wywołała poruszenie wśród sympatyków oraz osób, które przez lata podziwiały jego nieustępliwość i walkę o zdrowie Polaków, a zwłaszcza dzieci.

Bustowski zasłynął jako bezkompromisowy wojownik o bezpieczeństwo żywności i zdrowie najmłodszych. To on pierwszy podjął walkę z nadmiernym stosowaniem glifosatu w produktach spożywczych. To on alarmował o trujących substancjach w jedzeniu, które – jak twierdził – są cichym zabójcą kolejnych pokoleń. Jego nieugięta postawa przyniosła głośne zwycięstwo w sądzie przeciwko producentowi parówek, które miały zawierać niebezpieczne substancje.

Jednak jego działalność spotykała się nie tylko z poparciem, ale i z ostrą krytyką. Jako człowiek, który nie boi się mówić wprost o patologiach systemu, był celem ataków, szykan i procesów sądowych. Wielokrotnie podkreślał, że za mówienie prawdy płaci wysoką cenę.

Teraz, po latach walki, mówi „dość”. W emocjonalnym oświadczeniu ogłosił, że nie zamierza dłużej tracić życia na ludzi, którzy – jak twierdzi – wolą wierzyć w kłamstwa i wspierać działania, które zamiast pomagać, pogłębiają problem.

– „Nie mam żadnego wsparcia, a za mówienie prawdy jedyne, co mnie spotyka, to ciąganie po sądach. Od teraz liczy się dla mnie tylko moja rodzina i mój pies” – napisał Bustowski.

Straciliśmy jednego z najodważniejszych społeczników?

Nie da się ukryć, że bez względu na kontrowersje wokół jego działań, Bustowski był jednym z najbardziej nieugiętych społeczników w Polsce. Kiedy inni milczeli, on mówił głośno. Kiedy inni odwracali wzrok, on szukał dowodów. Czy społeczeństwo doceniło jego poświęcenie? Czy po latach walki po prostu zabrakło mu sił?

Jego decyzja to symboliczny moment – pokazuje, że nawet najbardziej wytrwali społecznicy mogą się poddać, gdy zostają osamotnieni w swojej walce. Można zgadzać się z jego poglądami lub nie, ale jedno jest pewne – Bustowski zawsze miał na sercu zdrowie polskich dzieci.

Czy jego odejście oznacza, że zabraknie kogoś, kto będzie dalej głośno mówił o szkodliwości żywności i toksynach, które trafiają na nasze stoły? A może jego decyzja skłoni innych do refleksji nad tym, jak traktowani są ludzie, którzy próbują zmieniać świat na lepsze?

Czas pokaże. Jedno jest pewne – Marcin Bustowski na zawsze zostanie zapamiętany jako człowiek, który nie bał się mówić prawdy.