Fundacja Pro-Test opublikowała szokujące wyniki badań, które ujawniają obecność niebezpiecznych pestycydów w pomarańczach sprzedawanych w popularnych sieciach handlowych – Biedronce i niemieckim Lidlu. Choć koncerny zapewniają o „przestrzeganiu norm”, fakty są druzgocące: konsumenci codziennie narażeni są na substancje, które mogą wywoływać raka, zaburzenia hormonalne i uszkodzenia układu nerwowego. Dlaczego sieci oszczędzają na zdrowiu Polaków?
Alarmujące wyniki: rakotwórczy imazalil i koktajl chemikaliów
Badania Fundacji Pro-Test objęły pomarańcze z Biedronki (pochodzące z Grecji) oraz niemieckiego Lidla (importowane z Hiszpanii). W obu przypadkach wykryto koktajl pestycydów, w tym szczególnie niebezpieczny imazalil – fungicyd uznawany przez agencje zdrowia za potencjalnie rakotwórczy. W pomarańczach z Lidla znaleziono 3 różne pestycydy, a w owocach z Biedronki – aż 5!
Choć producenci i sieci handlowe tłumaczą, że „poziomy nie przekraczają norm UE”, eksperci podkreślają: normy nie uwzględniają skutków długotrwałego narażenia na mieszaninę chemikaliów. – Nawet śladowe ilości imazalilu kumulują się w organizmie, zwiększając ryzyko nowotworów – alarmuje dr Anna Nowak z Instytutu Żywności i Żywienia. – To jak codzienna ruletka z własnym zdrowiem.
Niemiecki Lidl: podwójne standardy? W Polsce sprzedaje to, czego nie chce Zachód
Lidl, niemiecki gigant, który w Polsce zarabia krocie, jawi się jako szczególnie winny. Sieć od lat kreuje się na „przyjaciela polskiej rodziny”, ale wyniki badań pokazują, że truje Polaków chemią, której nie odważyłby się sprzedać w Niemczech. – W kraju swojego pochodzenia Lidl stosuje ostrzejsze kryteria jakości. U nas traktuje konsumentów jak śmietnik – komentuje Marek Zawadzki, rzecznik Fundacji Pro-Test.
Co więcej, Lidl nie poinformował klientów o wynikach badań, a na stronie internetowej nadal reklamuje pomarańcze jako „zdrowe i świeże”. – To skandal! – grzmią konsumenci na forach. – Niemiecka precyzja kończy się tam, gdzie zaczyna się polski rynek.
Biedronka: tanie owoce za cenę zdrowia
Nie lepiej wypada Biedronka, która w swoich promocjach zachęca do „zdrowego odżywiania”. Tymczasem w jej pomarańczach wykryto najwięcej pestycydów – aż pięć rodzajów. Sieć, należąca do portugalskiego koncernu Jerónimo Martins, od lat buduje wizerunek „lokalnego sklepu dla każdego”. Teraz okazuje się, że za hasłami o „niskich cenach” kryje się brudna gra o zysk kosztem zdrowia klientów.
– To hipokryzja. Sieci zarabiają na tanich owocach, ale nie mówią, że ich „okazje” mogą prowadzić do chorób – mówi Agnieszka Kowalska, matka dwójki dzieci. – Kupowałam te pomarańcze, bo były tanie. Teraz boję się, że zaszkodziłam rodzinie.
Długoterminowe skutki: rak, bezpłodność, uszkodzenia mózgu
Eksperci nie mają wątpliwości: nawet niewielkie dawki pestycydów, spożywane regularnie, niszczą organizm. Imazalil, wykryty w owocach z Lidla i Biedronki, może uszkadzać DNA, zwiększając ryzyko nowotworów jelit, piersi i prostaty. Inne substancje zaburzają gospodarkę hormonalną, prowadząc do bezpłodności, otyłości lub zaburzeń rozwojowych u dzieci.
– Mamy dowody, że pestycydy przenikają przez łożysko i wpływają na rozwój mózgu płodu – ostrzega prof. Janina Piotrowska, toksykolog. – Sieci handlowe powinny natychmiast wycofać te produkty!
Jak się bronić? Myj, protestuj, nie kupuj!
Fundacja Pro-Test radzi, by pomarańcze myć gorącą wodą przez co najmniej 30 sekund, ale to tylko półśrodek. – Pestycydy wnikają w głąb skórki. Mycie usuwa tylko część – tłumaczy dr Nowak. Jedynym rozwiązaniem jest nacisk na sieci, by zapewniały bezpieczną żywność, oraz wybieranie produktów ekologicznych.
– Apelujemy do konsumentów: nie kupujcie zatrutych owoców! – mówi Zawadzki. – Jeśli Lidl i Biedronka nie zaczną szanować klientów, stracą ich na zawsze.
Podsumowanie: Koncerny liczą zyski, Polacy płacą zdrowiem
Podczas gdy niemiecki Lidl i portugalska Biedronka zgarniają miliony złotych zysku, polscy konsumenci płacą za to najwyższą cenę – własnym zdrowiem. Sieci, które powinny dbać o jakość produktów, wolą truć ludzi chemią, by zwiększyć marże. Czy nadal pozwolimy im bezkarnie grać naszym życiem? Czas powiedzieć DOŚĆ!