Naczelna Izba Lekarska (NIL) wszczęła postępowania dyscyplinarne przeciwko 114 lekarzom, w tym uznanym specjalistom i profesorom, którzy podczas pandemii COVID-19 odważyli się głosić prawdę naukową i kwestionować narrację władz oraz instytucji medycznych. Sprawa ta budzi poważne obawy o wolność słowa, niezależność naukową oraz praworządność w Polsce. Lekarze, którzy stanęli w obronie pacjentów i standardów medycznych, są teraz nękani przez organy samorządu lekarskiego, co przypomina metody stosowane w systemach autorytarnych.
Tło sprawy: Dlaczego lekarze są sądzeni?
Postępowania przeciwko lekarzom zostały wszczęte za ich udział w liście otwartym do polskich władz i mediów oraz za poparcie apelu naukowców i lekarzy w sprawie szczepień na koronawirusa SARS-CoV-2. Dokumenty te, dostępne na stronie listlekarzy.pl, zawierały krytykę polityki zdrowotnej rządu oraz apel o oparcie decyzji na rzetelnych danych naukowych.
Naczelna Izba Lekarska zarzuca lekarzom:
- Publiczne rozpowszechnianie informacji niezgodnych z aktualną wiedzą medyczną.
- Propagowanie postaw antyzdrowotnych.
- Działanie na szkodę pacjentów i społeczeństwa.
Wśród oskarżonych znajdują się wybitni specjaliści, m.in.:
- prof. dr hab. n. med. Krystyna Opałko,
- dr hab. n. med. Dorota Sienkiewicz,
- prof. zw. dr hab. n. med. Maria Sobaniec-Łotowska,
- dr Tomasz Dmochowski,
- lek. med. Aneta Borczyk-Kotwas.
Naruszenia prawa w postępowaniu dyscyplinarnym
Postępowanie prowadzone przez Naczelną Izbę Lekarską budzi poważne wątpliwości co do jego zgodności z zasadami praworządności i uczciwego procesu. Obrońcy lekarzy, w tym adwokaci Arkadiusz Tetela, Piotr Schramm i Stanisław Zapotoczny, wskazują na liczne naruszenia prawa:
- Brak dowodów: Postępowanie opiera się na zarzutach, które nie są poparte konkretnymi dowodami. Lekarze są oskarżani za wyrażanie opinii naukowych, które nie są sprzeczne z aktualną wiedzą medyczną, ale różnią się od oficjalnej narracji.
- Odmowa prawa do obrony: Wnioski dowodowe składane przez obwinionych są nagminnie odrzucane lub ignorowane. Lekarzom utrudnia się również dostęp do akt sprawy, co uniemożliwia im skuteczną obronę.
- Naruszenie wolności słowa: Lekarze są karani za wyrażanie swoich poglądów, co stanowi jawne naruszenie konstytucyjnej wolności słowa i nauki. W demokratycznym państwie prawnym dyskusja naukowa powinna być chroniona, a nie tłumiona.
- Szykany proceduralne: Sprawy są rozpatrywane w sądach lekarskich zlokalizowanych daleko od miejsca zamieszkania oskarżonych (Poznań, Gdańsk, Wrocław), co utrudnia im udział w procesie.
- Brak jawności: W większości spraw sądy lekarskie wyłączyły jawność rozpraw, co jest sprzeczne z zasadami transparentności i uczciwego procesu.
Czy Izby Lekarskie stały się narzędziem represji?
Naczelna Izba Lekarska, zamiast stać na straży praw lekarzy i pacjentów, przekształciła się w narzędzie represji wobec tych, którzy odważają się kwestionować oficjalną narrację. Były prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, Andrzej Matyja, już w grudniu 2020 roku zapowiedział, że lekarze sceptyczni wobec szczepień będą „przesłuchiwani” przez organy odpowiedzialności zawodowej. Jego słowa sugerują, że postępowania mają charakter polityczny, a nie merytoryczny.
Czy Izby Lekarskie służą pacjentom?
Głównym celem samorządu lekarskiego powinna być ochrona praw pacjentów i dbanie o najwyższe standardy opieki medycznej. Tymczasem działania NIL przypominają bardziej tępienie niewygodnych głosów niż troskę o dobro chorych. Lekarze, którzy zwracają uwagę na potencjalne zagrożenia związane z nowymi terapiami czy szczepieniami, powinni być słuchani, a nie karani.
Wolność nauki a odpowiedzialność zawodowa
W nauce nie ma miejsca na dogmatyzm. Pandemia COVID-19 pokazała, jak ważna jest otwarta dyskusja naukowa, która pozwala na weryfikację hipotez i poszukiwanie najlepszych rozwiązań. Lekarze, którzy kwestionują obowiązujące wytyczne, nie działają na szkodę pacjentów – wręcz przeciwnie, ich sceptycyzm może prowadzić do odkrycia nowych faktów i poprawy standardów leczenia.
Przykłady z historii medycyny:
- Ignaz Semmelweis: Lekarz, który odkrył, że mycie rąk zmniejsza śmiertelność położnic. Jego teoria została początkowo odrzucona przez środowisko medyczne, a on sam był prześladowany.
- Barry Marshall: Australijski lekarz, który udowodnił, że wrzody żołądka są powodowane przez bakterię Helicobacter pylori. Przez lata był wyśmiewany przez kolegów po fachu.
Te przykłady pokazują, że kwestionowanie obowiązujących dogmatów jest nieodzownym elementem postępu medycyny. Karanie lekarzy za wyrażanie swoich poglądów naukowych to krok wstecz dla całego systemu ochrony zdrowia.
Apel o wsparcie dla lekarzy
Dr hab. n. med. Dorota Sienkiewicz, prezes Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców, apeluje o wsparcie dla oskarżonych lekarzy. Organizacje społeczne oraz pacjenci wyrażają swój sprzeciw wobec działań NIL i gromadzą się pod sądami, aby okazać solidarność z prześladowanymi specjalistami.
Co możemy zrobić?
- Wyrazić sprzeciw: Każdy obywatel może napisać list do Naczelnej Izby Lekarskiej, domagając się zakończenia represji wobec lekarzy.
- Uczestniczyć w rozprawach: Obecność na rozprawach to ważny sygnał, że społeczeństwo nie zgadza się na łamanie praw lekarzy.
- Upowszechniać informacje: Dzielenie się wiedzą na temat tej sprawy w mediach społecznościowych i lokalnych społecznościach może zwiększyć świadomość problemu.
Podsumowanie: Czas na zmianę
Sprawa 114 lekarzy to nie tylko problem środowiska medycznego, ale także test dla polskiej demokracji. Jeśli pozwolimy na karanie specjalistów za głoszenie prawdy naukowej, stracimy nie tylko zaufanie do systemu ochrony zdrowia, ale także wolność słowa i nauki. Nadszedł czas, aby Izby Lekarskie wróciły do swojej pierwotnej misji – ochrony praw pacjentów i lekarzy, a nie represjonowania tych, którzy odważają się myśleć inaczej.