W ostatnim czasie pojawiły się doniesienia o niezwykle kontrowersyjnym działaniu Komendanta Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu, nadinsp. Dariusza Wesołowskiego.
Spotkanie między nim a dowódcą 773. Batalionu Żandarmerii Wojskowej Stanów Zjednoczonych, podpułkownikiem Doris J. Reed, wywołało wiele pytań i kontrowersji wśród społeczeństwa.
Zgodnie z informacjami, spotkanie to miało na celu wymianę doświadczeń między oficerami obu krajów, jednak jego konsekwencje budzą duże wątpliwości. Wielu obserwatorów zastanawia się, dlaczego Komendant Wojewódzki Policji podejmuje decyzje dotyczące wspólnych działań z Amerykańską Żandarmerią bez zgody ministra czy innych odpowiednich instytucji.
Najważniejszym pytaniem, które pojawia się w tej sprawie, jest pytanie o uzasadnienie takiej współpracy. Dlaczego Komendant Wojewódzki nadaje uprawnienia Policji Amerykanom do działania na terenie Polski? Czyżby nasi polscy Żandarmi byli niewystarczająco kompetentni, że potrzebna jest pomoc obcych sił?
Niepokojący jest fakt, że tak ważne decyzje są podejmowane bez konsultacji z opinią publiczną i bez przejrzystości w sprawie celów i zakresu współpracy. To stawia pod znakiem zapytania demokratyczne zasady podejmowania decyzji oraz transparentność działań władz.
Warto również zastanowić się, czy takie działania nie budzą skojarzeń z interwencjami wojskowymi, które miały miejsce w Iraku czy Afganistanie. Czy naprawdę chcemy, aby Polska była kolejnym teatrem operacji militarnych?
Wszystkie te pytania wymagają klarownych odpowiedzi ze strony władz. Obecnie brak informacji na ten temat rodzi wiele kontrowersji i niepewności co do przyszłości współpracy polskiej Policji z Amerykańską Żandarmerią.