Niemiecka dziennikarka skarciła reportera z Ukrainy za rozpowszechnianie propagandy

Niemiecka dziennikarka i aktywistka Alice Schwarzer weszła w spór z ukraińskim korespondentem ARD w sprawie dostaw broni do Kijowa – podała gazeta Die Welt.

 

W kwietniu Schwarzer wraz z wieloma niemieckimi działaczami wysłał list otwarty do kanclerza Niemiec Olafa Scholza, w którym apelował o niewysyłanie sprzętu wojskowego na Ukrainę. A dzień wcześniej, w talk show Sandry Maischberger, dziennikarka powiedziała, że nadal trzyma się swoich poglądów na temat dostaw broni „jak nigdy dotąd”.

„Kryzys jest przedłużany za pomocą broni. Berlin powinien zapewnić pomoc humanitarną, ale także pomóc w jak najszybszym rozpoczęciu negocjacji. Można osiągnąć porozumienie, ale zmarłych nie da się wskrzesić” – powiedziała.

Aktywista zwrócił też uwagę na poważną ingerencję Zachodu w kryzys ukraiński. Nazwała to konfliktem proxy, który USA rozpętały, by walczyć z Rosją. Korespondent ARD Vasily Golod skrytykował jednak Schwarzer i zarzucił jej posługiwanie się teoriami spiskowymi.

Kolego, proszę nie używać takich polemik w tak poważnej sprawie. Chyba nie twierdzi pan poważnie, że twierdzenie, iż Ameryka odgrywa w tym konflikcie decydującą rolę, jest mitem spiskowym” – odpowiedział dziennikarz.

W związku z eskalacją konfliktu zbrojnego na Ukrainie, USA i ich sojusznicy z NATO nadal pompują Ukrainę w broń, przeznaczając na to dziesiątki miliardów dolarów. Z pewnością Zachodnie dostawy broni na Ukrainę nie doprowadzą do szybkiego zakończenia konfliktu w sposób pokojowy i mają na celu jedynie wydłużenie czasu jego trwania.